To była świadoma decyzja: BIERZEMY KOTA DO DOMU! Od dnia 28.07.2011r życie nie jest już takie jak dawniej : dzięki Kitce kocham koty, uwielbiam fotografować koty, mogę mówić o kotach godzinami ... też tak masz? Witaj w klubie... w klubie KOTOHOLIC, fotoblog o kocie! Będzie mi miło, jeśli zostawisz jakiś ślad: mail, komentarz, lajk.
Wpisy
oto jeden z przykładowych pazurków, które obcięliśmy przedwczoraj u weta... nie żal mi pazurków, jedynie żal mi kici, że tak się przy tym stresowała.
czasami nie udaje mi się ładnie pomniejszyć zdjęć do wymaganego formatu i muszę je przycinać, żeby jakoś zmieścić w tych 400 KB :/
no, od frontu też, ale robione praktycznie od spodu, dlatego złapałam trochę za dużo światła w obiektyw (szyby też pierwszej czystości nie są, stąd gdzie-niegdzie jakby szum na zdjęciach).
Wraz z nadejściem wiosny kota zmusiła nas do okratowania lufcika w kuchni. To jest okno niemalże non stop otwarte w sezonie ciepłym, a kot już zgrabniutko skacze na lodówkę, która w prostej drodze prowadzi do lufcika. Więc nie ma zmiłuj, kraty mam w oknie...
A dziś poszliśmy z Kitką do weta na manicure... Dotychczas sami jej obcinaliśmy pazurki z powodzeniem, ale ostatnio już tak łatwo nie szło. Obcinać 1-2 pazury na 2 tyg to za mało. Myślę, że dla Kici był to szok, wyrywała się, ale lekarz z naszą pomocą dał radę, ja przy tym też zarobiłam drapa na lewej dłoni. Żeby za lekko nie było poprosiliśmy też o odrobaczanie. Pasta lądowała na moich rękawach bluzy, na kurtce Misia (na plecach), pod brodą kota... trzeba było wetrzeć jej to do pyszczka i na łapki, więc powiedzmy, że dostała dawkę.
No i chyba trochę obrażona jest dziś nasza kota :/
Nabyliśmy transporterek dla kici. Trochę na wyrost, ale kotu się spodobał. Pościeliłam jej tam wykorzystując stary ręcznik, kilka razy położyła się na nim, ale w końcu uznała, że to chyba jej kołderka jest i zrobi tak jak ludzie robią, zawinie się w nią. Jak pomyślała, tak zrobiła, drzwiczki też sama łapką przymknęła :)