To była świadoma decyzja: BIERZEMY KOTA DO DOMU! Od dnia 28.07.2011r życie nie jest już takie jak dawniej : dzięki Kitce kocham koty, uwielbiam fotografować koty, mogę mówić o kotach godzinami ... też tak masz? Witaj w klubie... w klubie KOTOHOLIC, fotoblog o kocie! Będzie mi miło, jeśli zostawisz jakiś ślad: mail, komentarz, lajk.
Wpisy
"- Nie o to chodzi. Ja naprawdę nie wiem, czy słuszne jest dawanie początku nowemu życiu. Dzieci dorosną, pokolenia się zmienią i co będzie? Jeszcze więcej gór zniszczą i jeszcze więcej morza zasypią. Wynajdą jeszcze szybsze samochody i jeszcze więcej kotów zostanie przejechanych. Nic więcej.
- To jest ciemna strona zagadnienia. Zdarzają się też dobre rzeczy i są też dobrzy ludzie.
- Jak mi dasz trzy przykłady, uwierzę ci- powiedziałem" *
kiedyś miałam identyczne podejście do kwestii posiadania dzieci. po trzydziestce to się zmieniło. natomiast Haruki dobrze pisał, prawdę pisał.
* Haruki Murakami "Przygoda z owcą"
w tym miesiącu zdarzyło się Kitce kilkakrotnie dobrowolnie towarzyszyć przy karmieniu Stasia :)
przychodziła poleżeć przy nas na kanapie albo na łóżku. albo wskoczyła na kanapę, dała się pogłaskać, pomruczała i poszła.
codziennie podchodzę do niej ze Stasiem na ręku i ją miziam. często też podczas karmienia Stasia zagaduję kota, gdy przechodzi obok, pogłaskam ją jeśli dosięgnę. myślę, że w końcu zaczyna to przynosić pozytywne skojarzenia i rezultaty w postaci wspólnego zalegania :)
a czasem cichaczem sobie siądzie niedaleko młodego i zerka to na ptaszki za oknem to na młodego...
koty też lubią zielony kolor i nie mogą się już doczekać ... trawyyyyyyy
dla Kitki trawa już rośnie i to w dwóch doniczkach! i jeszcze jest zapas do wysiania!
dlaczego szok?
a no, dlatego, że odkąd mam syna, śpiewam mu czasem pewną pioseneczkę, którą nauczyła mnie babcia w dzieciństwie. do dziś pamiętałam tylko pierwszą zwrotkę i postanowiłam zasięgnąć wiedzy w necie i odszukałam sobie wersję oryginalną na YT, z zamiarem nauczenia się jej całej (lubiłam zawsze refren, bardzo rytmiczny, no.. sympatyczny).
po pierwszym przesłuchaniu szczena mi opadła i cycki i ręce prawie też (ale trzymałam Stasia na ręku więc je powstrzymałam od opadnięcia...), gdyż okazało się, że w owej ślicznej pozornie, starej, francuskiej pioseneczce dziewczynka-pastereczka wpada w złość i zabija kotka, który śmiał zjeść czy tam polizać odrobinkę jej sera, który sobie zrobiła z mleczka owieczek, które pasła...
dziewczynka zatłukła kotka kijem, no, szok, przyznacie, w dodatku w Światowym Dniu Kota, niemiła to rzecz tak się dowiedzieć... może dlatego znałam tylko pierwszą zwrotkę, może dlatego babcia mnie nie nauczyła dalej?
jakby komuś było mało dreszczyka, to w ostatniej zwrotce owej przyśpiewki dziewczynka idzie do spowiedzi, a ksiądz w ramach pokuty proponuje, że ją "wyściska", tudzież "pocałuje" (dwojako można tłumaczyć słowo "embrasser"). a ona, że skoro pokuta tak mało dokuczliwa, no to zaczynamy wszystko od nowa (w sensie - można zaśpiewać całość od początku i tak w kółko)....
oszczędzę już wszystkim dywagacji nt znikomej wartości edukacyjnej owej przyśpiewki, każdy może sobie sam sobie wyciągnąć morał (ale jakże temat na czasie...).
w komentarzach pod piosenką na YT wyczytałam, że istnieją wersje soft, w których dziewczynka tylko "skrzyczy kotka", a ksiądz jej odpuszcza winę i nie każe się ściskać. na szczęście.
kto ma ochotę, proszę może posłuchać pioseneczki tutaj (mam nadzieję, ze link zadziała, autorz YT zastrzegł umieszczanie filmu na stronach):
http://www.youtube.com/watch?v=X9kQ5zumZww&feature=share&list=RDX9kQ5zumZww
jeśli link nie działa, no to macie tekst. sorry, wiem, że po francusku nie każdy... ale w poście wszystko wytłumczyłam. piosenka od dziś, jest dla mnie do bani...
Il était une bergère
Et ron et ron, petit patapon
Il était une bergère
Qui gardait ses moutons, ron ron
Qui gardait ses moutons
Elle fit un fromage
Et ron et ron, petit patapon
Elle fit un fromage
Du lait de ses moutons, ron ron
Du lait de ses moutons
Le chat qui la regarde,
Et ron et ron, petit patapon
Le chat qui la regarde
D'un petit air fripon, ron ron
D'un petit air fripon
Si tu y mets la patte
Et ron et ron, petit patapon
Si tu y mets la patte
Tu auras du bâton, ron ron
Tu auras du bâton
Il n'y mit pas la patte
Et ron et ron, petit patapon
Il n'y mit pas la patte
Il y mit le menton, ron ron
Il y mit le menton
La bergère en colère
Et ron et ron, petit patapon
La bergère en colère
Tua son p'tit chaton, ron ron
Tua son p'tit chaton
Elle fut à confesse
Et ron et ron, petit patapon
Elle fut à confesse
Pour demander pardon, ron ron
Pour demander pardon
Mon père je m'accuse
Et ron et ron, petit patapon
Mon père je m'accuse
D'avoir tué mon chaton, ron ron
D'avoir tué mon chaton
Ma fille pour pénitence
Et ron et ron, petit patapon
Ma fille pour pénitence
Nous nous embrasserons, ron ron
Nous nous embrasserons
La peine étant si douce
Et ron et ron, petit patapon
La peine étant si douce
Nous recommencerons, ron ron
Nous recommencerons
świat zawsze był okrutny. chciałabym wierzyć, że w dniu dzisiejszym żadnemu kotu nie dzieje się krzywda. eeeeech, żeby nigdy się nie działa...
dziecko absorbuje większość czasu kotoholic'a, ale zapewniam że zaczynam odzyskiwać czas dla siebie - wznowiłam czytanie książek innych niż o macierzyństwie :)
jak widać na załączonym obrazku Kitka chciała mi podebrać nowo nabytego Murakamiego, prawie ją przyłapałam jak leżała brzuchem na książce, ale wraz z błyskiem flesza, czmychnęła niczym torpeda, że niby ona wcale a wcale na tej książce nie leżała.